Sobota, 4 marca 2017, Nasz Dziennik

Jakże przykro, że w prasie polskojęzycznej zdarzają się takie wpadki dziennikarskie, jak ma to miejsce w tygodniku „Wprost” (z dnia 26 lutego br.) w artykule autorstwa Szymona Krawca, którego płytkość trudna jest do odróżnienia od prymitywizmu, prawda od kłamstwa, niewiedza od ignorancji, szacunek do Osoby i dzieł Ojca Dyrektora dr. Tadeusza Rydzyka CSsR od pogardy Nim i Jego dokonaniami, a występujące w nim merytoryczne sprzeczności czynią i samą treść, i jej Autora jako dziennikarza oraz jako Człowieka ewidentnie niewiarygodnym.

„O. Rydzyk nie ma żadnego majątku”, a jest nazwany „Ojcem milionerem”

Z jednej strony Szymon Krawiec, Autor artykułu, nazywa o. dr. Tadeusza Rydzyka „Ojcem milionerem” (tytuł artykułu) i przypisuje Mu posiadanie „majątku”, a z drugiej strony stwierdza on, iż „teoretycznie o. Rydzyk nie ma żadnego majątku. Jako zakonnik, który złożył śluby ubóstwa, może posiadać jedynie rzeczy osobiste” (s. 40), co jest zgodne z prawdą o człowieku życia według rad ewangelicznych, którego największym „majątkiem” jest nieposiadanie majątku. Na tym polega wielkość – także ekonomiczna – rodzin zakonnych, że mówiąc za Dziejami Apostolskimi, „wszystko mają wspólne”.

Majątek fundacji i stowarzyszeń toruńskich nie jest prywatnym majątkiem Ojca Dyrektora

Z jednej strony „Wprost” pisze o dwóch fundacjach, tj. o Lux Veritatis i Naszej Przyszłości, i pięciu spółkach, tj. Bonum, Scala, Geotermia Toruń, Uzdrowisko Termy Toruńskie, Polskie Sieci Cyfrowe, którymi „zarządza duchowny”, a z drugiej strony wspomniany Autor artykułu mówi, że „o. Rydzyk zainkasował 56 mln zł przychodów” (s. 40). Czyżby „Wprost” stawiało się ponad prawem polskim i nie szanowało m.in. art. 58 Konstytucji RP gwarantującej „każdemu… wolność zrzeszania się”, tzn. także i osobom duchownym, oraz wykazywało się zasadniczą ignorancją w kwestii porządku prawnego regulującego konstytucyjnie i ustawowo sprawę działalności stowarzyszeń i fundacji w Polsce?

Sprzeczność Autora w relacji do nietykalnej godności Osoby Ojca Doktora i Zakonu Redemptorystów

Z jednej strony „Wprost” dyskredytuje o. dr. Tadeusza Rydzyka, wielce zasłużonego Człowieka i Kapłana oraz Działacza społecznego w ostatnim ćwierćwieczu istnienia Polski i Kościoła w Polsce oraz naszego Państwa i kultury polskiej i uznaje go jedynie za „szeregowego zakonnika”, a z drugiej strony insynuuje, iż Ojciec Doktor „uzależnia od siebie cały zakon” (s. 40), nie dostarczając żadnego racjonalnego dowodu. Od kiedy „Wprost” uzyskało wgląd w kształt życia i działania „całego zakonu” Ojców Redemptorystów? Czyżby tej redakcji nie obowiązywały: art. 30 o „nienaruszalności… godności człowieka” i art. 47 Konstytucji RP, mówiący o tym, iż „każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym”?

Krytyka obiektywnie wartościowego filmu powstałego w środowisku Radia Maryja jako wyraz obrony czy wręcz hołdu względem antyboskich i antyludzkich ideologii?

Demaskacja ideologiczna Autora artykułu w tygodniku „Wprost” z zaułka neomarksistowskiego materializmu dokonuje się w jego opisie filmu „Zerwany kłos”, potraktowanego przez „Wprost” też jako wyłącznie „biznesowe dzieła o. Rydzyka”, który tym samym według tygodnika „już narobił zamieszania” (s. 40), oraz filmu „Pilecki”. Czyżby dlatego „Wprost” sięgnął po oszczerstwo żądzy pieniądza pod adresem o. dr. Tadeusza i Fundacji Lux Veritatis, ponieważ to właśnie Oni mają odwagę cywilną upomnienia się wraz ze swoimi Studentami, dobrymi Aktorami i Filmowcami we współczesnej kinematografii polskiej o przesłanie moralne, religijne, patriotyczne, o prawdę o Bogu, o człowieku, o Narodzie czy historii Polski i Europy oraz o tragiczną prawdę o ideologiach: rosyjskiego imperializmu, socjalizmu germańskiego III Rzeszy Niemieckiej i sowieckiego komunizmu, których przedstawiciele zamordowali bł. Karolinę Kózkównę i rtm. Witolda Pileckiego. Czyżby sam Szymon Krawiec jako Autor hołdował tym bestialskim w swoich okrucieństwach ideologiom, jeżeli poddaje negatywnej krytyce te wspaniałe dzieła filmowe – także w realistycznej i obiektywnej ocenie znawców sztuki filmowej, oraz wyraża obawę, iż tym wymiarem działalności Ojca Dyrektora Rydzyka, tj. „katolicką wytwórnią filmową”, „mógłby zagospodarować sporą niszę” (s. 41) rozpraw z różnymi deprawatorami ludzkich dusz i całych narodów naszego globu – także we współczesnym kinie?

Wierność ideologiczna Autora względem sprzecznej w sobie dialektyki marksistowskiego ewolucjonizmu?

Radio Maryja i Telewizję Trwam „Wprost” traktuje jedynie „biznesowo” i ilościowo, odnosząc się do tzw. słuchalności (s. 41), czyli do kwot słuchaczy, względnie telewidzów. To ukazuje, z jakiego poziomu argumentuje Autor artykułu, czyli typowego dla tego nurtu myślenia ideologicznego ewolucjonizmu materialistycznego á la Hegel, Marks, Engels i Darwin, którzy przez stulecia okłamywali ludzkość o przeskoku dialektycznym „ilości” materii w jej „jakość”, a „zwierzęcia” w „człowieka”. Czyżby Dyrektor Radia Maryja wraz ze Współpracownikami i Gośćmi wielu świetnych w sensie ideowym i treściowym programów radiowo-telewizyjnych zaniepokoił Autora i „Wprost” odnową naszej ludzkiej świadomości jako „obrazów Boga”, a nie produktów zwierzęcego rozpadu na drodze antyboskiej Heglowsko-Darwinowskiej dialektyki makromutacji i selekcji organizmów ewoluującej materii?

Ateistyczno-materialistyczny mechanizm manipulacyjny „Wprost” – zdyskredytować Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej oraz „Nasz Dziennik” do „machin biznesowych”

Również inne dzieła wyrosłe z inicjatywy czy przy pomocy o. dr. Rydzyka, takie jak Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej oraz „Nasz Dziennik”, „Wprost” traktuje jako „machinę biznesową”, aby niejako przypieczętować swój skrajnie materialistyczny punkt widzenia i oceny jednego z najważniejszych dzieł w Rzeczypospolitej Polskiej i w Kościele św. w naszej Ojczyźnie po roku 1989, przyczyniającego się do odnowy ducha narodowego, moralności i religii oraz szeroko pojętej kultury narodowej. Ale to tego tygodnika jako ideologicznego kontynuatora socrealistycznego PRL-u najzwyczajniej nie interesuje, wręcz przeciwnie, zagraża jemu i tym, których reprezentuje, oraz obnaża tym samym jego prawdziwie antyboskie i antyludzkie, tzn. także antypolskie i antykatolickie oblicze.

Pozbawić Polskę twórczych Polaków oraz zniszczyć konstruktywną współpracę Rzeczypospolitej i Obywateli, aby przypuszczalnie móc okraść Ojczyznę z reszty dobra wspólnego

Teza o tym, iż „po dojściu PiS do władzy” „płyną też szerokim strumieniem pieniądze publiczne” jest, moim zdaniem, dalece na wyrost. Przecież taka inwestycja jak geotermia w każdym cywilizowanym państwie świata byłaby natychmiast przedmiotem o wiele większego wsparcia państwowego, a nie tylko w wysokości 26 mln zł, ponieważ byłaby na wagę naturalnego złota – pod każdym względem i dla wielu pokoleń! Kwestia ekologicznego ogrzewania miasta i ciepłej wody z geotermii powinna być natychmiast inwestycją ze wszech miar godną solidnego wsparcia ze strony Rzeczypospolitej Polskiej, aby Polakom w Toruniu i w Polsce żyło się prawdziwie dostatniej, o czym uczy nas sam Pan Bóg w Księdze Rodzaju, zachęcając nas do „czynienia sobie ziemi poddaną”. Szkoda, że nawet resztek racjonalności biblijnej ani też tej naturalnej rozumu ludzkiego trudno się w tym pełnym sprzeczności i niedorzeczności artykule we „Wprost” doszukać. I to z prostej racji, że jego ostrze manipulacyjne nastawione jest z gruntu na brutalne zdyskredytowanie tego natchnionego przez Pana Boga Syna wielce zasłużonego – także dla Polski – Zakonu Redemptorystów Tadeusza Rydzyka.

Zniszczyć prawdziwe autorytety, jak np. Pana Ministra Prof. Jana Szyszko i Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka, aby w pełni manipulować zdezorientowanym społeczeństwem jako ideologiczną i bezmyślną masą niewolników

Wprost poirytowany jest Autor artykułu mający podważyć niekwestionowalny w wielu kwestiach oficjalnego nauczania Kościoła św. oraz poddany w ostatnim ćwierćwieczu swojej działalności w Radiu Maryja rozmaitym kampaniom oszczerczym bezpardonowych ataków niewolników ducha czasu autorytet przedsiębiorczego w najlepszym tego słowa znaczeniu Ojca Doktora, sprawą „sprzyjania” „obecnej władzy geotermalnym inicjatywom o. Rydzyka” (s. 42). Pan Minister, Prof. Jan Szyszko, wyśmienity znawca i uznany autorytet (także przez Stowarzyszenie Noblistów, od których jako jedyny Uczony z Polski uzyskał Nagrodę) w dziedzinie ochrony środowiska na arenie międzynarodowej, ma rację, wspierając toruńskie inicjatywy – także gospodarcze, ponieważ jest to prawdziwa droga do upodmiotowienia naszego Narodu do bycia gospodarzem we własnym kraju. Czyżby tygodnik „Wprost” był zaniepokojony dążeniem naszego Państwa i jego Obywateli do godnej człowieka podmiotowości ekonomicznej? Czyżby zatem tygodnik „Wprost” był gałęzią jakiejś obcej agentury mającej na celu już od stuleci totalne zniszczenie Polaków w ich podmiotowości poprzez uniemożliwienie im m.in. prowadzenia narodowej działalności gospodarczej?

Troska o dobre zdrowie fizyczne Polaków – podłożem zasadniczego niepokoju dla „Wprost”

Dlaczego Szymon Krawiec niepokoi się w swoim artykule również, jeżeli dobrze rozumiem jego kontekst, ideą budowy Term Toruńskich? Czyżby kondycja zdrowotna naszego Narodu i innych ludzi była dla niego czymś zupełnie bezprzedmiotowym i bezwartościowym? Ojciec Dyrektor wie doskonale, iż zasada „W zdrowym ciele zdrowy duch” jest prawdziwa. Troska o zdrowie duchowo-cielesne powinna być czymś samo przez się oczywistym, jeśli założymy, że posiadamy zdrowy rozsądek, nie mówiąc o posiadaniu zdrowego rozumu i właściwym rozumieniu zdrowia ciała ludzkiego oraz zdrowia całego człowieka. Także w najżywotniejszym interesie Narodowego Funduszu Zdrowia w Polsce powinna być ta propozycja godna uznania, która, daj Boże, aby się mogła jak najszybciej zrealizować. A wtedy Toruń będzie słynął nie tylko z wielkich odkryć naukowych ks. kanonika Mikołaja Kopernika, Radia Maryja czy pierników toruńskich, lecz także z ożywiających ludzkie zdrowie źródeł geotermalnych inspirujących wielu Polaków i rzesze obcokrajowców do radości życia ziemskiego oraz przedłużających egzystencję Narodu aż do Dnia Ostatecznego w historii świata.

Zamiast szacunku do Osoby nawróconej – negatywna krytyka i poniżenie

Nieludzkie i godne najwyższej nagany – w sensie prawno-moralnym – aspekty tkwią w architekturze artykułu także i w tym akapicie, w którym Autor usiłuje poniżyć Prezydenta miasta Torunia, Pana Michała Zalewskiego, który, jak mawiali starzy Rzymianie, miał wprawdzie prawo do błędu, ale w nim nie pozostał. Wprost przeciwnie, Jego wielkość personalna polega na pokonaniu własnej słabości i błędu ideologicznego oraz na świadomym i wolnym postawieniu na ideały życia społecznego, które dla Polski chrześcijańskiej są od jej Chrztu św. najważniejsze, jak: Bóg, Honor i Ojczyzna. Temu zatroskany o urocze miasto Toruń Pan Prezydent dał wielokrotnie wyraz i dlatego cieszy się dużym uznaniem tamtejszej społeczności. Jakaż to przerażająca z perspektywy ducha płytkość myślenia „Wprost”, które nie szanuje godności takich ludzi! Dlaczego „Wprost” nie działa i nie ocenia ludzi oraz rzeczywistości z głębi ducha ludzkiego ani tym bardziej z nieskończonych głębin Mądrości i Miłości wiecznego Ducha Świętego, który daruje nam, słabym pielgrzymom tej ziemi, prawdziwe nawrócenie do życia w wierze św. katolickiej, a tym samym w prawdziwej, bo Boskiej Mądrości i prawdziwej, bo Boskiej Miłości. A zatem zwrot ku Bogu pozostaje zawsze dowodem najwyższej mądrości intelektu i najwyższej miłości wolnej woli człowieka jako osoby, która w otrzymanej łasce wiary, nadziei i miłości w pełni odzyskuje i siebie, i drugiego jako bliźniego, a nade wszystko spotyka przyjaźń Boga Najwyższego na czas tego żywota i na wieki w Królestwie Niebieskim. Temu celowi wszystkich celów służy wiernie i konsekwentnie, pracując intensywnie także nad swoimi własnymi granicami istnienia, Ojciec Dyrektor dr Tadeusz Rydzyk oraz tego naucza wszystkich, do których może dotrzeć na falach katolickich mediów i dlatego stał się przedmiotem tak zasadniczo zakłamanego i godnego pożałowania poziomu artykułu tygodnika „Wprost”, który na swoich łamach powinien natychmiast wyrazić słowa ubolewania z racji jego zaistnienia, przeprosin za zniesławienie Osoby i dzieł Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka i Jego Współpracowników oraz znacznej części polskiego Narodu w kraju i za granicą oraz adekwatnie zadośćuczynić temu opatrznościowemu Mężowi Bożemu dla Narodu i Ojczyzny, Państwa Polskiego i Kościoła św., aby spełnić przynajmniej zasadę sprawiedliwości społecznej w poruszanym aspekcie.

Czy w ciemności tego medialnego absurdu można dojrzeć jakieś światło nadziei?

Sokrates został kiedyś na rynku starożytnych Aten zapytany przez swoich uczniów: „Czy można człowieka zdeprawować do końca?”. Ten Mędrzec dał na to pytanie negatywną odpowiedź. I miał bezsprzecznie rację. Potwierdzeniem słuszności tezy praojca filozofii jest chyba ostatni akapit artykułu, w którym Autor wszystkiemu, co napisał powyżej, radykalnie zaprzecza i co więcej, określa to w formie quasi przyczynku do aktu beatyfikacji Osoby Ojca Tadeusza Rydzyka: „Jedno wszakże trzeba przyznać – nie jest tak, że to, co o. Rydzyk zarobi przez prowadzone przez niego spółki czy fundacje, wpycha sobie do własnej kieszeni. Redemptorysta żyje bowiem skromnie. Mieszka niezmiennie w klasztornej celi w domu zakonnym na ulicy św. Józefa w Toruniu. Skromnie się ubiera, skromnie odżywia. Nie ma żadnego maybacha ani helikoptera, o czym pisały kiedyś złośliwe media. Wszystko, co uzbiera od wiernych, idzie na jego dzieła” (s. 43). To oznacza, iż Autor ma daleko idące, a nawet bardzo precyzyjne poznanie prawdy, ale jaka szkoda, że tak rzadko z niej korzysta, tzn., że tak rzadko używa własnego rozumu zdolnego z natury do poznania prawdy!

Niech ponad wszystkim góruje chrześcijańskie przebaczenie i serdeczna modlitwa o pojednanie wszystkich – także dziennikarzy polskich i całego świata – z Panem Bogiem

Wierzę, że wszystkie dobre dzieła Ojca Dyrektora Radia Maryja Tadeusza Rydzyka CSsR, stale pamiętające w swoich modlitwach o swoich nieprzyjaciołach, a jak się okazuje, jest ich niemało, nie ustaną najpierw w duchu całkowitego przebaczenia osobistych win braci i sióstr jako nieprzyjaciół (wśród nich Autora artykułu i wszystkich Współpracowników tygodnika „Wprost”), a następnie zatopią się w szczerej, serdecznej, ufnej aż do samych granic wiecznego Miłosierdzia Boga w Trójcy Świętej Jedynego i permanentnej modlitwie w tym najszlachetniejszym celu, aby każdy z nich też jak Radio Maryja i jego wszystkie dzieła pokrewne mógł spotkać Boskiego Zbawiciela i Redemptora w Jezusie Chrystusie, który jako Jedyny zbawi z ziemskiej winy i odkupi z powiązanej z nią kary upadającego Człowieka…

Ks. prof. Tadeusz Guz, kierownik Katedry Filozofii Prawa KUL