Niedziela zamojsko-lubaczowska 50/2006

Emilia Rulewska: Mówi się, że filozofia jest królową nauk. Do czego w praktyce jest potrzebna wiedza filozoficzna?

Ks. Tadeusz Guz: Filozofię nazwano ancilla theologiae, czyli „służebnicą teologii”. Jej królewska pozycja w stosunku do pozostałych nauk wynika z dążenia do precyzyjnego rozumowego poznania Boga, człowieka i wszechświata w ich strukturze bytowej. Pyta o ostateczne racje rzeczywistości i odnajduje je w Bogu. Analizuje człowieka jako istotę duchowo-cielesną, bada normy moralne, prawne i społeczne. Dokonuje namysłu nad religią, sztuką, gospodarką, polityką i państwem. Odkrywa prawdę, dobro i piękno.

- Jak długo związany jest Ksiądz Profesor z młodzieżą?

- Młodzieżą - w sensie człowieka młodego wiekiem - zajmuję się od ponad 20 lat, najpierw w duszpasterstwie, potem na Uniwersytecie. Życie nauczyło mnie jednak pojmować młodość bardziej jako postawę ducha ludzkiego niż pewien etap życia.

- Czy wśród studentów widoczne jest zainteresowanie tą elitarną dziedziną wiedzy, jaką jest filozofia?

- Zaciekawienie młodzieży filozofią jest odbiciem zainteresowania naszego Narodu tą dyscypliną. Istotnie, jest ono bardziej elitarne niż powszechne. Już Norwid zauważył, że u nas „każdy czyn za wcześnie, a każda myśl za późno wschodzi...”. Jeśli chcemy mieć orientację w duchowym rozwoju świata, potrzebne jest większe zainteresowanie rzetelną filozofią. Mówił o tym Ojciec Święty Benedykt XVI, gdy wskazywał naszym biskupom, że Kościół w Polsce w obliczu nowych skomplikowanych wyzwań potrzebuje pogłębionej refleksji filozoficznej. Papież bardzo liczy na przekonujące i głęboko ugruntowane świadectwo wiary Polaków.

- Od 2004 r. działa powołane do życia przez Księdza Profesora Zamojskie Towarzystwo Filozoficzne. W jaki sposób realizowane są jego cele - popularyzacja myśli filozoficznej i oddziaływanie ideowe na elity społeczne?

- O konieczności „wypłynięcia na głębię” ducha niezmordowanie przekonywał nas Jan Paweł II Wielki. Poprzez wykłady połączone z dyskusjami na tematy intelektualne, społeczno-polityczne oraz religijne kształtuje się i podnosi kultura filozoficzna naszego regionu. Tak jak nasze ciało dobrze funkcjonuje, gdy otrzymuje tlen, tak duch człowieka „oddycha” w atmosferze dobra, prawdy, prawa i sprawiedliwości. Im więcej Prawdy, tym bogatsze staje się życie w każdym jego wymiarze.

- Przez 14 lat pracował Ksiądz na Uniwersytecie w RFN. Jakie są Księdza refleksje o stanie Kościoła katolickiego w Niemczech?

- Pomimo dramatu II wojny światowej oraz niszczących ideologii religijnych, filozoficznych i politycznych, naród niemiecki ma bogatą i zdumiewającą kulturę. W jego historii znajduje potwierdzenie teza, że fałszywa filozofia prowadzi nieuchronnie do kryzysu wiary. Obserwujemy to począwszy od reformacji Marcina Lutra. Istnieją jednak w niemieckim Kościele katolickim „wyspy” żywej i głęboko ugruntowanej wiary, które zapewne zadecydowały o powołaniu Kard. Ratzingera na Stolicę Piotrową. Wbrew niektórym oczekiwaniom, zdążył on już zburzyć mit o sobie jako o „przejściowym papieżu”.

- Misją kapłana jest praca mająca na celu wzrost chwały Bożej i pomoc ludziom w realizacji ich najważniejszego celu życiowego, jakim jest zbawienie. Które z wielu podejmowanych działań uważa Ksiądz za najważniejsze?

- Jestem głęboko przekonany, że najważniejszym zadaniem kapłana jest misja jednania człowieka ziemi z Bogiem Niebios. Drugorzędną okazuje się misja naukowa, kulturalna, polityczna, gospodarcza i każda inna. Szczytem doskonałości życia i powołania kapłańskiego, ale też i każdego innego powołania, jest - jak wyraził się św. Ignacy z Loyoli - wszystko czynić „na większą chwałę Boga”. Dlatego też, chociaż bardzo cenię i lubię drogę filozofa, to jednak chętniej pracuję w winnicy Pańskiej jako kapłan katolicki.